poniedziałek, 3 listopada 2014

O moim małym uzależnieniu.

Witajcie :)


Tak jak pisałam w poprzednim poście postanowiłam nieco zmienić tematykę bloga. Tak więc dzisiaj post o czymś zupełnie innym niż do tej pory mogliście tu przeczytać. Mianowicie o mojej fascynacji grą Battlefield 4.

Teraz pewnie zastanawiacie się czy nie zwariowałam i dlaczego w ogóle piszę o grze.
No więc chciałabym aby ten blog pokazywał to jaka jestem na co dzień, tak żebyście mogli mnie lepiej poznać. Dzisiaj dowiecie się co przez ostatnie dwa tygodnie zabiera mi i mojej drugiej połówce ogromnie dużo czasu.


Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie, bo mój Luby zachorował. W związku z tym dostał tydzień chorobowego, dodam tylko, że pracuję on 6 dni w tygodniu najczęściej po 10 godzin. No więc przy takiej ilości wolnego czasu stwierdził, że  kupi on jakąś grę na pc, żeby mieć jak zabić te długie, wolne godziny. Zdecydował się On na zakup Battlefielda 4.
Na początku nie bardzo interesowała mnie Jego gra. Do czasu, aż dowiedziałam się, że gra online na prawdziwych ludzi. To mnie zafascynowało i zaczęłam oglądać grę z szeroko otwartymi oczami. No bo jak to tak? Można sobie chodzić po całej planszy i zabijać innych graczy? Stwierdziłam, że też chce spróbować tak sobie pograć. I wtedy przepadłam.
Nigdy nie sądziłam, że zabijanie ludzi i umieranie w grze może tak wciągać. A jednak. Ta gra wywołuje we mnie skrajne emocje, raz się wściekam, że nic tylko mnie zabijają, innym razem się cieszę bo pobiłam swój rekord zabitych graczy.
I tak gramy w tą grę już drugi tydzień i dalej nam mało. Zrobienie danego zadania, czy odblokowanie danej broni na prawdę absorbuje nasz czas, ale miło się go nam tak wspólnie spędza pomagając sobie nawzajem dostrzec wroga na mapie.

Tak więc dziewczyny nie wściekajcie się na swoich mężczyzn, że cały czas grają w coś, tylko dołączcie do nich, zobaczycie wtedy jaka to świetna zabawa.

Na dzisiaj to tyle moich wypocin ;)
Dajcie znać czy taki temat posta Wam się spodobał, czy może raczej powinnam sobie odpuścić takie pisanie ;)

Zapraszam Was już nie długo na post o wspaniałym serialu, który zaprząta mój umysł. Nie zdradzę jego tytułu ale powiem tylko że ma on już ponad 20 lat ;) W komentarzach możecie pisać Wasze domysły o jakim serialu mowa.

A tymczasem do następnego razu!

6 komentarzy:

  1. ja na szczęście nie mam problemu z grającym facetem, ale fajnie, że kobieta również gra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrozumiałam dlaczego faceci tak lubią grać ;)

      Usuń
  2. nigdy nie słyszałam o tej grze - ciekawa! Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie grałam, ale mój chłopak uwielbia grać we wszystko :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś trochę pogrywałam, ale powiem Ci, że to przy WoW potrafiłam spędzić ciurkiem 40 godzin:))) Doskonale rozumiem Twoją fascynację:)

    OdpowiedzUsuń